Miło jest wrócić do domu. Nawet jeśli wcześniej było się w miejscu,  które się uwielbia, na sztuce, której nigdy nie ma się dość. I nawet  jeśli ślubnego nie ma, ponieważ pojechał do stolicy i wróci za dni dwa. 
Bo  musiał. Hm... niech mu będzie. Ja też musiałam do Torunia jeździć na  przykład ten i tamten, więc zrozumieć powinnam. No więc rozumiem.  Taaak... 
Zatem: ślubny pojechał, drań śpi smacznie, a ja właśnie  odpoczywam. Tak w ogóle i tak w szczególe. I tak bardzo teoretycznie -  praktycznie zwyczajnie nie potrafię, ponieważ zbyt dużo myśli w mojej  głowie obija się o siebie i tworzy kolejne. Ale pani tak już po prostu  ma, że tylko niekiedy wyłącza myślenie. I to z reguły wtedy, kiedy nie  powinna tego akurat robić. Ale kto powiedział, że pani logiczna jest? 
"Nie  stłucz niczego, nie skalecz się przy tym, uważaj na was i uważaj na  siebie." No tak... a gdzie jakieś coś w stylu, że się stęskni? No?? No  nie było. Tylko o to ewentualne i całkiemniechcący stłuczenie się czegoś  zadbał. A ja niby nie mam co robić, tylko tak po prostu i nieuważnie  tłuc ulubione filiżanki? Ten ślubny to czasem normalnie taki niepoważny  jest. Toż ja na wszelki wypadek ich nie ruszę nawet... Taaak... bo  przecież ja i samodzielna i odpowiedzialna być potrafię nawet przez dwie  doby... klik
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz